Małż Marty Dzido. Dramat podległości i cywilizacja odpadów.
Bardzo istotnym kontekstem [...] zarówno powieści Dzido jak i ballady [...] Doroty Masłowskiej Paw Królowej [...] jest [...] przekonanie Baumana, że naszą epokę charakteryzuje upadek prestiżu wizji “wieczności”. [...] wieczność, była czymś bardzo uniwersalnym. [...] drugą taką ideą jest nieskończoność. [...] Przeciwstawieniem się jej jest płynna nowoczesność, czy też ponowoczesność.
Wykład poświęcony jest analizie powieści Małż Marty Dzido z 2005 roku. Podstawowym kontekstem są tu tezy Zygmunta Baumana z Życia na przemiał (2004), zwłaszcza kategorie płynnej nowoczesności czy ponowoczesności. Płynna nowoczesność jest cywilizacją nadmiaru, a jednocześnie zbędności. Awans w hierarchii społecznej mierzy się możliwością natychmiastowego zaspokojenia swoich potrzeb.
Język Małża, zdaniem Marii Janion, jest językiem reklamy, ale nie można tu mówić o realizmie medialnym. Badaczka widzi tu kreację języka, artystyczny ekwiwalent narzecza reklamy. Dzido tworzy własny język, nie tak silny jak u Doroty Masłowskiej i Michała Witkowskiego, ale oryginalny. Zauważa, że reklama jest nowym zaczarowaniem świata, odwrotnością Weberowskiego odczarowania świata.
Maria Janion napomyka o nieprzychylnym przyjęciu Małża przez krytykę. Jeden z recenzentów, Michał Lorek, nazwał powieść banalnym dziełkiem, a jego bohaterkę histeryczką. Badaczka uważa takie opinie za niesprawiedliwe. Jej zdaniem „histeryczność” pisarki jest manifestacją wrażliwości feministycznej.
Marta Dzido pisze o rynku pracy, o klasach społecznych, o jednostce pogrążonej w nadmiarze, nie do końca umiejącej wybrać z niego coś dla siebie. Małż to powieść społeczna i feministyczna. Bohaterka jest odpadkiem od klasy średniej (odpadem w takim sensie, jak pisze o tym Bauman). Dzido pokazuje useksualnienie pracy kobiet w kapitalizmie, kobietę jako towar.