Romantyzm i egzystencja. Spór o duszę, ojczyznę i podmiot
Rousseau stworzył mit egzystencji autentycznej. [Pojawia się] tu problem szczerości, który jest podstawowym problemem nowożytnej kultury. Książka Rousseau Wyznania to jest autobiografia i autofikcja. Rousseau sądził, że jest absolutnie szczery, podczas gdy Chateaubriand uważał go za błazna.
Główną częścią seminarium była debata poświęcona innej debacie: dyskusji, jaka odbyła się w Pracowni Romantycznej IBL, nazwaną przez Marię Janion „sporem o duszę, ojczyznę i podmiot”. Wykładowczyni cytuje obszerne fragmenty, m.in. wypowiedzi Doroty Siwickiej, która nie widzi możliwości dalszego tak silnego jak w przeszłości oddziaływania romantyzmu na egzystencję w czasach postmodernistycznych. Taką możliwość dostrzegała jednak profesor Maria Żmigrodzka między innymi dlatego, że romantyczna koncepcja ludzkiej natury nie była jednolita, zamknięta. Romantyk pyta, czy stworzył go Bóg, czy stworzył się sam i przynajmniej zasłużył na miano boskiego tworu. Takie działanie nie musi mieć charakteru patriotyczno-historycznego.
Katarzyna Czeczot proponuje umieścić rozważania o podmiocie romantycznym w kontekście socjologicznym (teorii Zygmunta Baumana o osobowości ponowoczesnej), psychoanalitycznym (włączenie kategorii melancholii) oraz językowym. W debacie zabrakło jej zdaniem refleksji o nieufności romantyków do języka, co nie pozwoliło dyskutantom wyjaśnić, co sprawia, że w „ja” powstaje pewna szczelina. „Ja”, które pojawia się u Słowackiego, to nie jest stały konstrukt, ale coś, co podlega ciągłym modyfikacjom. Barbara Smoleń i Monika Rudaś-Grodzka podobnie widzą podmiot romantyczny. Ta pierwsza podkreśla, że dochodzi do głosu wewnętrzne rozdarcie, nawet wówczas, gdy „ja” próbuje się zintegrować. Romantyczne „ja” to dążenie, które jest niemożliwe do osiągnięcia. Druga uważa, że „ja” jest konstruktem, ono się kreuje, jest zmienne i zawsze pojawia się szczelina, tylko że często nie wypełnia jej wolność, lecz przymus nałożony przez okoliczności historyczne, jak w przypadku romantyków polskich.
Maria Janion broni integralności „ja” romantycznego. Przywołuje poglądy Rousseau, jednego z twórców tożsamości nowoczesnej i mitu egzystencji autentycznej. Przejęta od niego koncepcja podmiotu, który jest zgodny sam ze sobą, to podstawa romantycznego światopoglądu. To cel, do którego romantycy dążą i niektórzy osiągają. Mają oni jednocześnie świadomość teatralności bytu, co ich różni od Rousseau. Teatralność bytu, konieczność nakładania masek, zmusza ich do dramatyzacji życia, zdrady ich własnej osoby. To jedna z antynomii romantyzmu.
Dyskusja koncentruje się na tematach związanych z poglądami Rousseau: autentyczność – nieautentyczność ja; teatralność – szczerość; samotność.